Nasza okolica jest dzika i prawie bezludna. Najbliższym nam, zamieszkałym na stałe domostwem jest żeremie bobrowej rodziny, wybudowane przez nią pracowicie na jednym z pobliskich, bocznych dopływów Bełczy (na zdjęciu powyżej). Dołączamy także poniżej kilka portretów naszych bobrzych sąsiadów, wykonanych przez współpracującego z nami fotografa Marcina Stańczyka. Portretowanie bobrów nie jest sprawą łatwą i wymaga sporo cierpliwości i czasu. Są bardzo ostrożne, płochliwe i nieufne. Dlatego aby je zobaczyć, a tym bardziej zrobić tak doskonałą fotografię jak te Marcina, trzeba wczesnym rankiem, o świcie albo wieczorem, o zmierzchu, długo i cichutko czekać w ukryciu… Ale spotkanie warte jest takiego wysiłku. Chcecie spróbować sami? – Umówcie się z Marcinem na wspólną wyprawę na bobry!
A więcej zdjęć naszych sąsiadów, nie tylko bobrów, znajdziecie w albumie: Nasi sąsiedzi/Our neighbours