Wkrótce minie pięć miesięcy od kiedy oferujemy gościom noclegi w naszym gospodarstwie agroturystycznym w Beskidzie Niskim w Lipowcu, nieopodal Jaślisk. Można zatem pokusić się o pierwsze podsumowania. Są one oczywiście jeszcze nie w pełni miarodajne, niemniej rozmawiając z gośćmi można już pokusić się o zdefiniowanie pewnych trendów w ich oczekiwaniach i upodobaniach. Co ich do nas sprowadza? Dlaczego wyjeżdżają zadowoleni i deklarują że wrócą ponownie?
Jenak w Beskid Niski a nie w Bieszczady!
Coraz częściej słyszymy, że wytrawni turyści wracają po odwiedzeniu najbardziej uczęszczanych części Bieszczadów rozczarowani tłokiem i hałasem oraz nadmiarem natrętnej komercji. Dotyczy to zarówno tych, którzy wędrują po górach od wielu lat i pamiętają dobrze dawne dzikie i puste Bieszczady, jak i tych którzy ze względu na młody wiek poznają góry takimi jakie są od zaledwie kilku lat. I jedni i drudzy właśnie w Beskidzie Niskim znajdują ciszę, samotność na szlaku i spokój, wspaniałą dziką naturę – czyli to czego najczęściej szukają. To właśnie w Beskidzie Niskim można jeszcze wędrować kilka dni nie napotykając człowieka… „Chcesz czadu? – Jedź w BieszCZADY, tutaj wciąż panuje cisza i święty spokój” – to słyszymy coraz częściej… Praktycznym rozwiązaniem jest więc zazwyczaj pobyt i noclegi w zaciszu Gutkowej Koliby i stąd wypady w bardziej uczęszczane pasma Bieszczadów. Sami zresztą robimy tak od lat…
Jeśli nocleg w górach to gdzie?
W Beskidzie Niskim oferta noclegowa jest wciąż niewielka, szczególnie w jego najbardziej atrakcyjnych częściach. Położenie naszego gospodarstwa agroturystycznego jest idealne jako punkt wypadowy do pieszych i rowerowych wycieczek. Od przybyszy – pasjonatów aktywnej turystyki – słyszymy zazwyczaj: to miejsce jest idealnie położone i jeśli szukać noclegu w górach to najlepiej gdy jest on ulokowany w miejscu dogodnym do wyruszenia na szlak, odosobnionym, z daleka od innych ludzkich siedzib.
Nocleg w górach z klimatem
Często słyszymy: wasze gospodarstwo agroturystyczne posiada nie tylko miłą, wyjątkową, atmosferę – takich jest dziś coraz więcej, ale przede wszystkim fajnie, że prowadzą go ludzie kochający góry, rozumiejący turystów i znający ich potrzeby jak nikt. Fakt – przebyliśmy sami wiele szlaków… Doświadczenia nic nie zastąpi. Przybywaliśmy z miasta w góry jak nasi goście dzisiaj, ostatnimi laty pokonując setki kilometrów z Warszawy by chociaż przez kilka dni odetchnąć powietrzem Beskidu Niskiego i nasycić się ciszą. Ileż to razy – zanim jeszcze staliśmy się właścicielami Gutkowej Koliby – szukaliśmy sami noclegu w górach, miejsca pod namiot, schroniska czy agroturystyki; wiemy dobrze co czuje człowiek mający kilometry w nogach, przemoczony deszczem i przewiany wiatrem, zagubiony w beskidzkich bezdrożach (o co w naszym trudnym i dzikim terenie nietrudno) i łaknący podwózki z innej doliny, do której zeszło się przez pomyłkę, pragnący dowiedzieć się czegoś więcej o przyrodzie i historii okolicy, jaką my poznaliśmy już dobrze…