Jesienią, w okresie intensywnych deszczów, Bełcza zmienia się z leniwego, cicho szemrzącego potoku w rwącą, wartką i grzmiącą rzekę, która toczy z hukiem kamienie, podmywa brzegi, niesie gałęzie i całkiem duże pnie drzew. Nieopodal naszego domu utworzył się właśnie spory, kilkumetrowej wysokości zator z pni. Powstał w tym miejscu huczący wodospad i poniżej niego głęboki „wyr” (latem będzie tu fajny głęboczek do kąpieli!). Powyżej zatoru natomiast utworzyło się spore rozlewisko, stopniowo wypełniane nanoszonym żwirem. Część wody z rozlewiska uchodzi nowym, bocznym korytem, również zakończonym przy ujściu sporym wodospadem. Rozlewisko od razu zasiedliły bobry, posilające się korą nadbrzeżnych gałęzi. Jeśli zostaną tu na stałe zbudują zapewne żeremia. Zobaczymy… Obserwacje procesów zachodzących w rzece jesienią pozwalają docenić ogromną siłę drzemiącą w jej żywiole. A i tak tej jesieni wezbrania nie są jeszcze rekordowe…
Zapraszamy na filmowy spacer nad naszą rzekę Bełczę! Warto wybrać się nad jej brzegi jesienią… Ci z Was, którzy widzieli Bełczę tylko latem zapewne obejrzą filmy z serii „Jesienna Bełcza” (1-5) z zaskoczeniem: