Po południowej stronie chaty udało nam się spiętrzyć wodę spływającą z naszych podmokłych łąk niewielkim ciekiem i utworzyć całkiem spore oczko wodne. Będzie cieszyć oko liliami wodnymi i inną wodną roślinnością oraz dawać miłą ochłodę w letnie upały. Na razie spontanicznie zasiedliły go już ropuchy i kumaki. Pomyślimy o rybach. Czeka nas jeszcze sporo prac wykończeniowych, ale radość przy nich naprawdę ogromna. No i wspaniały efekt ekologiczny małej retencji – zapobiegający lokalnie suszy.