Tej wiosny ptasie otoczenie naszej chaty zdominowały zdecydowanie pliszki siwe. Okazało się że świetnym miejscem do gniazdowania jest… przestrzeń pomiędzy dachem a panelami fotowoltaicznymi, na stromym, niedostępnym dla drapieżników dachu. Powstało tam w kwietniu kilka gniazd, w którym poszczególne pary wyprowadzają kolejne lęgi. Rodzice ochoczo biegają i fruwają po trawniku w poszukiwaniu robaków, albo wyczyniają sprytne powietrzne akrobacje łowiąc latające nisko owady. Muszą się nieustannie uwijać bo z dachu wciąż dobiega piszczenie głodnych piskląt… Są z nami zupełnie oswojone i… nawet Kicia im niestraszna. Najpierw celowo drażniły ją zbliżając się na granicy ryzyka i skutecznie unikały jej łowieckich prób. Po jakimś czasie obie strony zdecydowały się na swoisty rozejm i właściwie nie zwracają na siebie uwagi…