Beskidzka jesień zawsze nas zaskakuje. Wszystko zaczyna się bardzo spokojnie, lato odchodzi niezauważalnie. Powoli zieleń wygasa i kolory stają się pastelowe. Wydaje się że nic specjalnego nie może się wydarzyć przed nadejściem zimy, które zaznaczają pierwsze przymrozki. Aż tu nagle, zwykle w połowie października następuje coś co można porównać do sytuacji gdy wypalająca się gwiazda wybucha jako supernowa. Oto wszystko staje się nagle złote, jaskrawożółte, czerwone… Góry i lasy mienią się w słońcu kolorami i dosłownie nimi „płoną” – tak jak w piosence „Czerwonych Gitar”. Obserwujemy i fotografujemy to zjawisko od wielu lat i uwierzcie – nigdy jeszcze nie było takie samo! Co roku trochę inny nastrój, natężenie barw, inne, niepowtarzalne światłocienie. Nadchodzi właśnie ta pora. Już się zaczyna!
Zdjęcia złotej jesieni w albumach: Wokół złota jesień oraz Beskidzka nostalgia